czwartek, 31 stycznia 2013

Książki cz.3

To już ostatnia część tego wielkiego projektu. Nie będę opisywać książek, bo nie zajmuję się recenzjami i niezbyt mi to wychodzi :). Dostępny będzie za to link fajnego blogu obok ---->. A teraz zaszpanuję wszystkimi fajnymi książkami jakie mam :D i zamulonym Maksikiem.



Ferie!

Jej! Są ferie!
Dlaczego tak długo nie pisałam? To moja słodka tajemnica, hue hue. No ale naprawdę troszkę mi się nie chciało, ale teraz mam wenę (OMG). Więc tak na razie nudzę się w domu i nigdzie się nie wybieram w najbliższym czasie :(. Pogoda też trochę dobija. Tylko deszcz i odwilż. Dobra a teraz kolejne 100 powodów, przez które nienawidzę życia :D. Moje prowizoryczne wakacje będą trwały od 28 stycznia do 10 lutego! Jej! To by było na tyle :).

Lubię borówki

niedziela, 20 stycznia 2013

Jestę Gollumę!

Dzień dobry! Prezentuję oto przed wami mą recenzję. Więc, więc... film był bardzo fajny, akcja, stwory i w ogóle. Oczywiście najlepszy moment był gdy Bilbo ukradł pierścień Smeagol'owi. Hobbit założył się z Gollumem, że jeśli wygra w zagadkach to spokojnie wyjdzie z jaskini, a jak nie to potworek go zje. Wszystko spoczko udało mu się. Pamiętam nawet jedną zagadkę: "Trzydzieści białych koni na czerwonej darni albo czerwonym wzgórzu". Co to jest? Oczywiście, że zęby prawda?
Potem jak wróciłyśmy do domu to przez cały dzień mówiłyśmy my prrrreciousss! Gollum win!



środa, 16 stycznia 2013

Ksiązki cz.2

Książki! Books! Książki! Jej! Książki! No więc na pierwszy ogień idzie Eragon. Całą serię tych książek opisują cztery słowa: "Smoki! Walki! Czary! Buja!". Każda część przebija pozostałą. Polecam ją każdemu kto lubi Harry 'ego Potter 'a i inne książki "fantazyjne" :). Kocham, kocham cały ten cykl! Proszę wspaniałego autora Christophera Paoliniego o kolejne książki!
A tymczasem pochwalę się naszą kolekcją utworów ^^.






A nic^^

Dzisiaj cały dzień robię ^^.
No ale! Więc jutro jadę ze szkołą do Heliosa na Hobbita! Jej! Jutro wam opowiem, jakie są moje wrażenia po przygodach Bilba ^^.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Max

Przedwczoraj napadało trochę śniegu. A jak każdy wie wszystkie pieski lubią śnieg, prawda? Otóż Max strasznie chciał wyjść, no więc Tata zaczął się szykować. Po chwili Maniuś biegł w podskokach do drzwi klatki. Wypadł na podwórko, stanął i... zapowietrzył się. A to zapowietrzenie jest oznaką najwyższego szczęścia pieska.Wtedy może mu pomóc tylko Marcela, albo samo przejdzie. Nie zdziwię się, gdy Max idąc na ulicy dostanie takiego "ataku", a ktoś powie: " O, jaka ładna, ruda świnka! Mogę pogłaskać?".

Jak tu go nie kochać






sobota, 12 stycznia 2013

Linki

http://sztukaoswojona.blogspot.com/ super Ania, która umie robić dużo fajnych rzeczy!
Zajefajna dziewczyna, która fajnie maluje :)
burdge-bug
http://burdge.tumblr.com/


Linki - więcej niż tysiąc słów

Książki cz.1

Wróciłam! Ale tym razem z czymś wielkim. Otóż dzisiaj porozmawiamy o książkach -  temat uwielbiany przez rzesze nowoczesnych nastolatków... No ale! Więc najpierw wymienię The Best Books Ever! Czyli najlepsze utwory (hue, hue) jakie mam.
1.Kocham serię autorstwa Ricka Riordana: Olimpijscy Herosi. Mam wszystkie 3 części, jakie na razie wyszły. Są to: "Zagubiony Heros", "Syn Neptuna" i "Znak Ateny". Oczywiście jest tam Percy Jackson (jej!) Pozostałymi bohaterami są: Annabeth Chase, Piper McLean, Jason Grace, Hazel Levesque, Frank Zhang i Leo Valdez. Temu ostatniemu szczególnie współczuję. Biedny, jedynym z tej siódemki, który nie ma dziewczyny :'(. Nie muszę chyba wspominać, że wszyscy są dziećmi bogów, no nie? Także ksiązka jest zarąbista i polecam ją każdemu! To samo z serią Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy <3 nbsp="nbsp" p="p">3.Marcelina zaczęła czytać "Wiedźmina" to ja też :). Mamy 3 pierwsze części. Co mogę powiedzieć: Geralt rządzi! Chciałabym jeszcze dać najsmutniejszy fragment z książki "Miecz przeznaczenia". Przy tym prawie płakałam...(jaka ja jestem nieczuła!). A oto on:

Ballada opowiadała o pewnym wiedźminie i pewne poetce. O tym, jak wiedźmin i poetka spotkali się na brzegu morza, wśród krzyku mew, jak pokochali się od pierwszego wejrzenia. O tym, jak piękną i silną była ich miłość. O tym, że nic, nawet śmierć, nie było w stanie zniszczyć tej miłości i rozdzielić ich.
Jaskier wiedział, że mało kto uwierzy w historię, którą opowiadała ballada, ale nie przejmował się tym. Wiedział, że ballad nie pisze się po to, by w nie wierzono, ale po to, by się nimi wzruszano.
Kilka lat później Jaskier mógł zmienić treść ballady, napisać o tym, co wydarzyło się naprawdę. Nie zrobił tego. Prawdziwa historia nie wzruszyłaby przecież nikogo. Któż chciałby słuchać o tym, że wiedźmin i Oczko rozstali się i nie zobaczyli już nigdy, ani razu? O tym, że cztery lata później Oczko umarła na ospę podczas szalejącej w Wyzimie epidemii? O tym jak on, Jaskier, wyniósł ją na rękach spomiędzy palonych na stosach trupów i pochował daleko od miasta, w lesie, samotną i spokojną, a razem z nią, tak jak prosiła, dwie rzeczy - jej lutnię i jej błękitną perłę. (...)
Nie, Jaskier pozostał przy pierwszej wersji ballady. Ale i tak nie zaśpiewał jej nigdy. Nigdy. Nikomu.
Andrzej Sapkowski, Wiedźmin "Miecz przeznaczenia"

 A na koniec zdjęcie Mania: