wtorek, 5 marca 2013

To smutne

Zajefajni fani mego zajefajnego bloga!
Stała się oto rzecz straszna! Król Naszych Serc Max ma chorą łapę i kuleje! Ogłaszam żałobę blogową!

A oto co się stało: Max hasał sobie po polach (oczywiście na spacerze była z nim Mama), hasał, hasał, kopał, hasał gdy nagle stanął i zapiszczał przeraźliwie. Gdy Mama odwróciła się w jego kierunku, wiedziała, że to coś niedobrego. No i miała ma Matka rację. Maniuś kulejąc podszedł do niej i spojrzał błagalnymi paczadłami. To była szybka interwencja - Max na ręce, telefon po Tatę. Mama niosła pieska, a to nie byle wyczyn - on waży ok. 10 kg. Kiedy Tata już przybył, przejął Maxa. Dzielnie niósł go do domu (nawiasem: były 3 przystanki - ręce nie sługa - bolały).
Otóż anatomiczną częścią ciała pieska, która nas tak martwi, jest przednia prawa łapa. Biedny normalnie chodzi, ale wyraźnie kuleje :(. Tata podał mu już glukozaminę. Może pomoże.

Łączmy się w rozpaczy.

Dziękuję, sekretarz agencji Króla Naszych Serca Maxa.

sobota, 2 marca 2013

Książki. Again.

Ostatnio przerabialiśmy w szkole lekturę pt. "Opium w rosole" Małgorzaty Musierowicz. Książka wprowadzała mnie w miły nastrój i realia lat 80. XX wieku w Polsce. Pomyślałam: "Czemu nie? Może warto przeczytać inne książki "Jeżycjady?". Z takim zamiarem poszłam do biblioteki. Teraz lecimy po kolei: najpierw "Szósta klepka" - zaliczone! "Kłamczucha" - zaliczone! Niestety, zapomniałam wypożyczyć w piątek kolejną część. Po zapoznaniu się z całą serią "wystawię" (OMG) recenzję. No właśnie, recenzja. Zadanie z polaka: Napisz recenzję książki na 2 str. Załamka.

Why, okrutny świecie?

Heloł!

Witajcie po długiej, acz krótkiej przerwie! Mój mózg postanowił aktywować sektor "blogger", więc jestem! Dzisiaj przekażę wam radosną wiadomość! Otóż ostatnio przestała mi działać myszka... Ale mam już nową. Jest to Logitech Mouse M100. Jestem z niej bardzo zadowolona, cichutko sobie pyka, a do tego niczego nie gryzie, nie brudzi :). No cud, miód i orzeszki (dlaczego orzeszki?). Polecam.

Ale dlaczego orzeszki?