środa, 13 października 2010

Jestem beznadziejna :(. Na ostatnim wyjeździe czyli do Dębna, gdy się rozgrzewałyśmy dostałam 2 razy piłką w głowę i... od tamtego czasu boję się piłek z obawy, że coś mi się stanie (po tych uderzeniach miałam roźcięcie od okularów na poliku) no i właśnie dziś na wf przepuściłam piłkę , która turlała się po ziemi (myślałam, że Kamila podbije górną).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz