niedziela, 30 grudnia 2012

Hue hue

I znowu nie pisałam! Ja to mam talent!
No ale... Niedawno (taa cztery dni temu...) były święta! Jej! Lubię Święta Bożego Narodzenia, jak każde dziecko - prezenty! Dostałam książkę (jej!) autorstwa Rick Riordana pt. "Znak Ateny" ^_^, wisiorek z sową, który jest zegarkiem - nazywa się: Która Godzina Milordzie? oraz balsam. Niestety książka jest już przeczytana :(. Dam wam fajny link:
 Znak Ateny - EPIC!


Zadowolona Magda jest zadowolona


wtorek, 11 grudnia 2012

:)

Ha! Witajcie z powrotem! Znowu będziecie się musieli męczyć ze mną! Jej! Łał powiedziałam już 3 zdania z wykrzyknikiem! No dobra kończę z tym.(Łał kropka!) No więc dzisiaj miałam zarąbisty dzień. Sprawdzian z biologii, kartkówka z fizyki, odpytywanie z niemieckiego... Żyć nie umierać! Jeszcze jutro czeka mnie sprawdzian z polskiego i matematyki.
Pogoda tez dobijająca: zimno wilgotno. No ale z Maxem dzień staje się piękny nieprawdaż? Otóż przedwczoraj byłam razem z siostrą na spacerze z Maxem. Piesek biegał sobie bez smyczy, ale nie słuchał się, więc musiałyśmy go gonić. Gdy Marcela złapała zwierz, przypięłam go do smyczy i zaczęłam poprawiać sobie rękawiczkę. Max wykorzystał tę okazję. Wyrwał mi się i pobiegł po listka. Niestety piesek nie przewidział, ze tam jest lód no i... hamując stanął na 2 przednich łapach. My w śmiech, a Max zdobył swego listka!



Legendary!

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Oh no...

No więc... Dzisiaj pojawiły się wyniki konkursu z historii, z Kuratorium Oświaty w Szczecinie. Znając moje szczęście musiało się tak zdarzyć. Oczywiście zabrakło mi 3 punktów, aby przejść dalej... No ale za rok będzie lepiej! Jednak pogratulujmy mojej siostrze przedostania się na etap wojewódzki! Happy Birthday to You, happy birthday to you... la la la! Brawo! :) Marcelina miała 36 punktów!



Oh God why?

sobota, 8 grudnia 2012

Mikołajkie! (błąd celowy)

Dwa dni temu były mikołajki - cudowny dzień (zaraz po Wigilii) dla każdego dziecka i dla ludzi, którzy są jeszcze dziećmi! Jej!Powiem szczerze nie spodziewałam się, że coś dostanę... No ale jest, jest, jest! Dostałam jedna z dwóch książek, które chciałam na święta, a mianowicie "Syn Neptuna". Can you feel it? Otrzymałam również (piękna polszczyzna, ot co :D) czekoladę z fioletową krową. Sama sprawiłam sobie jeszcze prezent w postaci gry The Sims 3: Nie z tego świata (będą posty o stanie moich simów :)).

BUKA!

Bez komentarza

Ja to potrafię człowieka okłamywać! Obiecałam, że napiszę... Czekajcie znajdę kalendarz... Jakieś 45 dni temu. Nie mam niczego na swoje usprawiedliwienie, no ale cóż, powiem teraz te pamiętliwe słowa: oficjalnie wszczynam działalność mojego bloga!


Feel like a ninja!

niedziela, 26 sierpnia 2012

Magicznych opowieści czas...

A teraz długo wyczekiwane opowieści z mojego weekendu! (Boże, to już tydzień minął :/ ). Więc w sobotę rano ja, siostra, kuzynka, rodzice i MAX! wybraliśmy się nad jezioro w Ińsku. Wypożyczyliśmy sprzęt: kajak dla mnie i Marceli, rower wodny dla MAXA!, rodziców i Oli. No najpierw było spokojnie... A potem (Znacie takie powiedzenie? "Jak jest spokojnie to zaraz będzie niespokojnie"?) Tata wsadzał pieska do wody, aby popływał, ale on zaraz wracał do roweru. Siostra i ja miałyśmy nowy pomysł: niech MAX! płynie z nami w kajaku. Wszystko pięknie, ład i skład... Tylko, że Cavalier zaczął piszczeć :). Skąd moja wesoła emotnikonka po tym zdaniu? Nie nie jestem (chyba) podła ;). MAX! wskoczył do wody SAM po nawoływaniach Mamy i przepłynął odległość dzielącą nas od rodziców. Piesek był przez cały dzień "Dzielnym Pufkiem". Gdy dopływaliśmy do brzegu, odpadł mu prawie ogon ze szczęścia!


Koniec
Sługa Uniżony






czwartek, 16 sierpnia 2012

Plany na weekend! Jej!


Dzisiaj dowiedziałam się, że w sobotę jadę do Ińska nad jezioro! Będę z siostrą w kajaku, a rodzice w rowerze wodnym z Maxem rozpoczną walkę o przetrwanie na wzburzonych wodach spokojnego zbiornika z wodą... A teraz jeszcze większy surprise! W niedzielę jadę nad morze do Niechorza z kuzynką, Mamą, Tatą, siostrą i ze mną! Aaaa... Czyż to nie wspaniałe? W sobotę i niedzielę opisze wam moje przeżycia z tych dni. A, i dzisiaj byłam jeszcze w naszej, miejscowej bibliotece and wypożyczyłam trzy pierwsze książki Harrego Pottera, "Tajemnicę Amelii" i "Melania w Hollywood" dla kuzynki^^. A oto kolejne dwa zdjęcia naszego pieska, pieszczotliwie nazywanego Pufkiem ;).

wtorek, 14 sierpnia 2012

Wakacje są^^

Dzisiaj na spacerze z Maksem było super. Biegałam z kuzynka i koleżanką przed nim i robiłyśmy blokadę na pieska. Ustawiałyśmy się w rzędzie, rozkładając ręce tak, aby Max nie przebiegł. Nie byłyśmy pewne co do skuteczności tej metody, bo cavalier zna się na takich sztuczkach i robi skomplikowane manewry, zmyla nas, a potem przebiega obok :). Ale udało się! Max został pokonany! Po drodze urwałam taką kitkę, co się daje do palm(nie wiem jak się nazywa ): ) i połaskotałam nią moją kuzynkę. Zapiszczała, bo myślała,że to jakiś robak jej chodzi po szyi. Potem robiłam tak jeszcze kilka razy innym i za każdym razem stawali i z przerażeniem w ochach sprawdzali czy coś im nie chodzi tam.


Trololololo




niedziela, 12 sierpnia 2012

BATMAN


Dzisiaj byłam w kinie na filmie "Mroczny Rycerz powstaje". Można powiedzieć o nim tylko w jeden sposób: osssssom! Był Bane, Talia al Ghul... Szkoda tylko biednego Jokera. Nie zobaczyliśmy jego ślicznej mordki. Nie podobało mi się jedynie zakończenie


.........................................................................SPOJLER..............................................

Bruce Wayne jednak nie ginie ratując miasto Gotham przed bombą. Wszyscy płaczą na jego pogrzebie. Alfred jedzie jak co roku na wakacje do Florencji i co? Widzi siedzącego Bruca z ukochaną Seliną Kyle! Już nigdy nie będzie on Batmanem! Teraz czas na jego przyjaciela Robina(czyż to nie przypadek?), który chyba teraz zostanie Mrocznym Rycerzem! Nie wybaczę tego ludziom pracujący przy filmie! Batman jest tylko jeden, koniec kropka! :)  

.......................................................................................................................................

Polecam ten film każdemu fanowi Batmana! Można bać się, śmiać i płakać. Przetestowane na LenieShow!  A wychodząc pewien facet powiedział: "Jeszcze tak dobrego syfu nie widziałem!"


                                                                                           śliczne czapraki wam uszyję!


środa, 16 maja 2012

Cavalier: "Powrót"

Maxik powraca! W ciepłe dni, puszczamy go aby sobie pobiegał po podwórku (oczywiście z naszym kontaktem wzrokowym). Ja poszłam się bawić z innymi w chowanego. Już jest start maszyny losującej, gdy  moja Mama woła: widzieliście Maxa?! Pełne zdezorientowanie. Gdzie on może być? Jeszcze przed chwilą siedział sobie pod ławką. Rozglądamy się... nic. Nagle słyszymy: on jest tam! Patrzymy się na małą dziewczynkę, która wskazuje na niego ręką. Manik bezczelnie buszował sobie w trawie, między komórkami. Piesek pobiegł za nami jak tylko zobaczył, że coś robimy. Jak widać psy też lubią bawić się w chowanego :).



Konkurs mitologiczny cz.2

Jeeeeest! Zajęłam pierwsze miejsce w konkursie mitologicznym! Miałam 92 punkty na 96 ^^!

wtorek, 15 maja 2012

Konkurs mitologiczny cz.1

Cześć! Dzisiaj w mojej szkole był konkurs mitologiczny. Startuje w nim od 4 klasy. Atmosfera była miła, a zadania takie średnie. Niektóre łatwe, na innych myślałam, że się załamię Jednym z tych trudnych było określenie postaci mitologicznej z podpowiedzią 2 przymiotników. Najpierw na luzie odpowiadałam, aż tu nagle pojawiły się przeklęte słowa mego życia: lekkomyślny, naiwny. W mojej głowie było jak w stajni Augiasza. Nic mnie nie oświeciło. Gdy już zbierali kartki napisałam Minos. Tak mi się skojarzyło, bo mądrością nie grzeszył. Poprosił o dar, dzięki któremu wszystko czego dotknie, zamieni się w złoto. Jak chciał zjeść pysznego batona czekoladoweeeeego (:D), łamał zęby na żółtym metalu. Na przerwie przypomniałam sobie o kogo chodzi. To jest EPIMETEUSZ! Czując do siebie żal, niecierpliwie czekam na wyniki.




poniedziałek, 14 maja 2012

Uwaga SPOJLER!

Hello krejzole! Dzisiaj byłam na małej wycieczce szkolnej do Stargardzkiego Domu Kultury na przedstawienie z mitologii. Nawet fajne, jednak pod koniec trochę mnie znudziło. Ale do rzeczy. Przedstawienie opowiadało o uczennicy Helence i jej "przyjacielu" (tak, tak pierwsza miłość) Maćku. Rozmawiali o wycieczce klasowej do Grecji. Zamyślona podróżą i pocałowaniem chłopaka w policzek wybiegła na ulice pod samochód. Światła zgasły i pojawiły się koguty karetki. Z tyłu dało się usłyszeć komentarze: "smerfy jadą!". Pokazany był szpital, a w nim reanimowali Helenkę. Po chwili mogliśmy zobaczyć, jak dziewczyna zdezorientowana przechadza się po Hadesie. Potem oszukała z Syzyfem Hadesa (ach, ta dzisiejsza młodzież!). Dalej wędrowała po świecie i spotkała Prometeusza, przykutego do skały. Herakles przyszedł, rozwalił głową  łańcuchy, a tytan krzyknął "ale urwał!". Pod koniec przedstawienia, Helenka cała i zdrowa (no może z wyjątkiem kilku porażeń piorunami przez Zeusa) wróciła do naszego świata.

Siedzę na koniu.

niedziela, 13 maja 2012

Zawody

Sorki, że tak długo nie pisałam. Nie chciało mi się. Ale teraz mam mega wenę.
A teraz wstał nowy dzień i trzeba żyć dalej. W piątek 11.05 byłam na mistrzostwach powiatu w piłce nożnej, wraz z dziewczynami z 4, 5 i 6 klasy. Pierwszy mecz grałyśmy ze Szkołą Podstawową nr 8 w Stargardzie Szcz. Ja stałam na obronie i myślałam, że zaraz zemdleje ze strachu, ale nie było po co się bać. Wygrałyśmy 4:0!
Następne spotkanie było ze Szkołą Podstawową nr 1. Tym razem nerwy nas "zeżarły" i zakończyło się ono wynikiem 0:0. Gdyby nie to, że strzeliłyśmy o jedną bramkę więcej w meczu z ósemką niż one (3:0), miałybyśmy karne. No ale przeszłyśmy dalej i walczyłyśmy ze Szkołą Podstawową w Ińsku o wejście do finału. Udało się, po serii rzutów karnych, w których wygrałyśmy 2:1 (wynik meczu 0:0). Na koniec został najtrudniejszy mecz o I miejsce ze Szkołą Podstawową nr 5. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. No i znowu do akcji musiały wkroczyć karniaki. Niestety przegrałyśmy je 1:2. Ale miałyśmy II miejsce. Czyż to nie cudowne?! Mecze nie obyły się bez ofiar. Nasza koleżanka przewróciła się strasznie i  nie mogła dalej grać. Chciałam jej teraz podziękować za wspaniałą grę i życzyć powrotu do zdrowia :**. A nagrodą był piękny puchar ^^.

niedziela, 12 lutego 2012

Polna przygoda Mania.

Ostatnio, Maniuś był na polach z Mamą. Trzeba wiedzieć, że teraz kręci się na nich dużo saren. No więc, gdy Max hasał sobie po polach, na horyzoncie pojawiło się 5 dużych saren i jedna mała, słitaśna. Piesek zauważył je i zaczął biec za nimi. Ta Mała Słitaśna (tak ją nazwijmy) została i nadal szukała szczęścia w ziemi. Max pognał w jej kierunku. Kiedy był już bliziutko niej, nagle zatrzymał się. Spojrzał do tyłu i spostrzegł, że Mama jest daleko. Nie myśląc długo zostawił sarenkę. Pruł jak szalony, byle dobiec do właścicielki. Gdy to zrobił, zadowolony nie odpuszczał Mamy na krok.