O czuję się jak prawdziwy artysta... Napady weny mam co miesiąc. Więc piszemy. Pamiętnego 2 maja 2013 całą rodziną udaliśmy się do miasta o nazwie Międyzdroje. Oczywiście był z nami Max. Przez pierwsze kilka godzi chodziliśmy po promenadach, molo itp. Nie obyło się bez lodów :) Największa atrakcja czekała na nas jednak w Muzeum Figur Woskowych. Poszłam tam z moją siostrą Marceliną. Tutaj właśnie nam odbiło. Nie mogłyśmy mieć normalnego zdjęcia, o nie. Trzeba było się wykazać inwencją twórczą. Były sesje jak tap madl. Z Eltonem i Bushem. A oto jej wyniki:
|
Szczęśliwy Elton jest sczęśliwy. |
|
Przy prezydencie trzeba zachować powagę. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz