wtorek, 5 marca 2013

To smutne

Zajefajni fani mego zajefajnego bloga!
Stała się oto rzecz straszna! Król Naszych Serc Max ma chorą łapę i kuleje! Ogłaszam żałobę blogową!

A oto co się stało: Max hasał sobie po polach (oczywiście na spacerze była z nim Mama), hasał, hasał, kopał, hasał gdy nagle stanął i zapiszczał przeraźliwie. Gdy Mama odwróciła się w jego kierunku, wiedziała, że to coś niedobrego. No i miała ma Matka rację. Maniuś kulejąc podszedł do niej i spojrzał błagalnymi paczadłami. To była szybka interwencja - Max na ręce, telefon po Tatę. Mama niosła pieska, a to nie byle wyczyn - on waży ok. 10 kg. Kiedy Tata już przybył, przejął Maxa. Dzielnie niósł go do domu (nawiasem: były 3 przystanki - ręce nie sługa - bolały).
Otóż anatomiczną częścią ciała pieska, która nas tak martwi, jest przednia prawa łapa. Biedny normalnie chodzi, ale wyraźnie kuleje :(. Tata podał mu już glukozaminę. Może pomoże.

Łączmy się w rozpaczy.

Dziękuję, sekretarz agencji Króla Naszych Serca Maxa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz